Wojna, którą Rosja bezprawnie rozpętała na Ukrainie, wciąż mocno wpływa na branżę handlową. W ostatnich dniach z rynku rosyjskiego definitywnie wycofał się Jysk, duńska sieć salonów meblowo-dekoracyjnych.
Zakończenie działalności w Rosji sieć przedstawia jako konieczność, której nie dało się uniknąć. Duńczycy świadomie wycofali się z bardzo dużego i dochodowego rynku, ale w zaistniałych okolicznościach pieniądze są drugorzędną kwestią. Jysk początkowo dał sobie czas na podjęcie zdecydowanych decyzji i na początku marca tylko zawiesił działalność na rynku rosyjskim, monitorując rozwój sytuacji na Ukrainie. Kiedy jednak stało się jasne, że sytuacja nie zmierza w stronę szybkiej normalizacji, sieć zdecydowała się zamknąć swoje sklepy w całej Rosji. Obecnie trwają negocjacje z właścicielami budynków, których celem jest wypracowanie uczciwych warunków zakończenia współpracy.
Co ciekawe, po podjęciu decyzji o opuszczeniu Rosji, Jysk… nieoczekiwanie otworzył swoje sklepy w całym kraju. 31 marca w placówkach duńskiej sieci trwała wyprzedaż nastawiona na opróżnienie ich z pozostałego asortymentu. Akcja cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród rosyjskich klientów sieci Jysk. Trudno się temu jednak dziwić, bo kolejna taka okazja może się już nigdy nie nadarzyć.